Hej!
Jeszcze tylko 2 dni i mogę oficjalnie zacząć ferie! Ten tydzień jest dla mnie katorgą! Codziennie jakiś sprawdzian, kartkówka, zadania i wypracowania. Już nie mogę się doczekać spania do 9-10. Dziś porównanie dwóch korektorów, których używałam i używam.
1. Maybelline Pure cover mineral
Pojemność: 5ml
Cena: ok. 30zł
Mój kolor to: 01 NUDE BEIGE
Opis producenta: Idealnie tuszuje niedoskonałości skóry. Nie zatyka porów. Bez talku. Bez olejków. Bezzapachowy.
Moje zdanie: Korektor dość dobrze tuszuje zaczerwienienia. Z wypryskami radzi sobie nieco gorzej, ale wielkiej tragedii nie ma. Ładnie się wtapia w skórę. Nie widać go za bardzo na twarzy. Mój kolor był idealny. Wydajny, bo używałam go prawie codziennie przez pół roku. Na mojej trądzikowej, tłustej skórze utrzymywał się ok 4-5 godzin. Użyłam 2 opakowania i myślę, że do niego powrócę mimo jego dość dużej ceny. Lekka konsystencja.
2. Pierre Rene Anti-bacterial cover
Pojemność: 7ml
Cena: ok. 15zł
Mój kolor to: 01 SOFT BEIGE
Opis producenta: Skutecznie maskuje i leczy zmiany skórne. Pomocny w walce z trądzikiem. Ma działanie antyseptyczne, antygrzybiczne i przeciwzapalne.
Moje zdanie: Ten odcień, który dobrała mi pani w sklepie jest odrobinę za jasny. Na twarzy lekko zasycha i tworzy troszkę taką skorupkę. Średnio kryje moje niedoskonałości. Utrzymuje się na twarzy ok 5 godzin. Tani. Pachnie ziołowo, tak jak jakiś lek. Może trochę leczy zaczerwienienia.
(U góry: Pierre Rene
Pod spodem: Maybelline)
Podsumowując: Uważam, że oby dwa korektory są warte uwagi. jednak ja bardziej skłaniam się ku Maybelline. Jest dość drogi, ale jakoś bardziej mi odpowiada. Jest bardziej wydajny i lepije wygląda na twarzy.
Nadal szukam idealnego korektora, niestety jeszcze takiego nie odkryłam. Napiszcie co Wy używałyście i polecacie.
Pa! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!
Jeśli blog Ci się spodobał to obserwuj ;)
Ja odwiedzam każdego komentującego, lecz obserwuję tylko te blogi, które mi się najbardziej spodobają.
Pozdrawiam