Hej!
Postanowiłam, że dzisiaj pokażę wam moje kosmetyki, których używam codziennie rano do zrobienia makijażu. Zazwyczaj taki codzienny makijaż twarzy zajmuje mi może 10 minut, więc nie ma szaleństw.
Zacznijmy od podkładu i korektora. Jestem zakochana w podkładzie z Bourjois. Jest to już moje drugie opakowanie, a trzecie czeka już na swoją kolej w szufladzie. Idealny do codziennego makijażu, cudownie sprawdza się na mojej tłustej skórze. Daje naturalny efekt. Niedługo postaram się napisać osobną notkę na jego temat.
Jeśli chodzi o korektory to aktualnie mam dwa. Kamuflaż z Catrice dobrze radzi sobie z zaczerwienieniami i maskuje moje wypryski. Szersza recenzja tego kosmetyku znajduje się TUTAJ. Czasem jednak mam ochotę na coś nieco bardziej lekkiego i sięgam wtedy po korektor z Pierre rene. Produkt ten również dobrze kryje niedoskonałości. Jednak ma bardziej suchą formuje przez co czasami podkreśla suche skórki. Ale oba używam bardzo często i jestem zadowolona.
Następnie przechodzę do zmatowienia twarzy. Do tej czynności używam dwóch pudrów. Najpierw przypudrowuje strefę T i bardziej przetłuszczające się miejsca pudrem bambusowym z Biochemii urody po czym na całą twarz nakładam jeszcze puder stay matte z Rimmela. Taki duet sprawdza się u mnie wyśmienicie i osiągam nim efekt zmatowionej skóry na ok. 4-5 godzin co jak dla mnie jest super. Oba produkty bardzo wydajne i niedrogie.
Na koniec wypełniam brwi cieniem z Maybelline w kolorze 40, tak by wyglądały naturalnie lecz były przyciemnione. Po czym maluję rzęsy tuszem, aktualnie Wibo Extreme lashes. Lekko pogrubia, wydłuża i podkreśla moje rzęsy. Wszystko wygląda ładnie i nie ma w tym przesady.
Raczej stawiam na naturalny makijaż bez cieni, bronzera i szminek. Bardziej make up no make up. Wygląda to wszystko naturalnie, dziewczęco i schludnie. Ja aktualnie preferuję taki look i bardzo mi się podoba.
Piszcie co myślicie o mocnych makijażach a co o tych bardziej naturalnych.
Do następnego!